Gdy John Mayer dołączył do grupy Grateful Dead Dead & Company późnym latem 2015 roku, słynni oddani fani zespołu byli zaskoczeni. Pozostali przy życiu członkowie oryginalnego Dead właśnie zakończyli niesamowicie udany bieg z okazji 50. rocznicy powstania grupy, a Mayer wydawał się dziwnym wyborem dla wielu Deadheads. Okazuje się, że był idealnym wyborem.



Jak poczuł się za wdzięcznych zmarłych

John Mayer zakochał się w The Dead w 2011 roku. Gitarzysta był przede wszystkim znany ze swojej bluesowej gry i jego romantyczna miłość







utwory takie jak „Your Body Is A Wonderland”, a nie jego improwizacja, z której Dead są najbardziej znani. Mayer opowiadał, jak pewnego dnia, przypadkiem, posłuchał, był uzależniony. Jak wyjaśnia, gitarzysta pewnego dnia słuchał Pandory w wywiadzie



na Let the Be Talk podcast: „Myślę, że miałem włączone Neil Young Radio czy coś w tym stylu, a [piosenka Grateful Dead]„ Althea ”się włączyła”.





W tym czasie Mayer był zmaga się z depresją . Kontynuuje: „Byłem w Palm Springs - znowu myślę, że robiłem rzeczy, aby nie wpaść w depresję. Obserwowałem depresję. I słyszałem bom-bom-bom… ”Był zdumiony dźwiękiem gitary, którą usłyszał. „Nigdy nie słyszałem, żeby ktoś to robił i nie mogłem - to jest bardzo rzadka rzecz [dla mnie], zanim usłyszałem, jak Jerry Garcia gra na gitarze - nie mogłem powiedzieć, co robi!” Mayer mówi o legendarnym przywódcy Grateful Dead, który zmarł w 1995 roku. Mayer kontynuuje: „Po prostu wiedziałem, że brzmi to jak najfajniejsza rzecz na świecie do grania. To najbardziej żwawa rzecz, jaką kiedykolwiek grało się na gitarze ”.





Mayer był uzależniony. „Jego niezdolność do napisania czegoś, co się powtarza, utrudnia naukę, a gra daje tyle frajdy. Fakt, że coś dzieje się trzy razy, a nie dwa razy? Tutaj dzieje się to pięć razy. Następnym razem zdarza się to tylko raz. Okay, to jest - jak mam się tego wszystkiego nauczyć? Ale kiedy już się tego nauczysz, nigdy się tym nie znudzisz ”.



Mayer miał okazję zagrać na scenie na tej samej gitarze

Osiem lat później nadeszła ta chwila pełne koło dla Johna Mayera . Podczas występu Dead & Co. w Citi Field w Queens w Nowym Jorku gitarzysta miał okazję grać na gitarze, której Jerry Garcia nagrał „Althea”. Niestandardowa gitara - nazwana „Wolf” została zbudowana dla Garcii przez lutnika Douga Irwina w 1973 roku i jest obecnie własnością autora i biznesmena Briana Halligana. Halligan pożyczył go Mayerowi na występ, a Mayer zachwycał się nim później.

nie przestajemy grać, bo się starzejemy cytat

John Mayer zabrał na Instagram ujawnić, co myśli, pisząc: „Nie było czasu, zanim się wydarzyło. NYC, wszyscy trzymaliśmy dzisiaj gitarę Jerry'ego. Ceniłem sobie odpowiedzialność. Zależy mi tylko na tym, żeby pomóc Ci zabrać Cię tam, gdzie chcesz. Dziękuję za życzliwość i zaufanie. Niezapomniana noc ”. W drugiej części programu Mayer i reszta zespołu zagrali „Althea”, piosenkę, która zapoczątkowała cała przygoda dla Mayera .